Aktualności Aktualności

Tradycje i zwyczaje świąt Bożego Narodzenia

Święta Bożego Narodzenia już za kilka dni. To czas spotkań z bliskimi, szykowania uroczystych potraw oraz szukania idealnych podarków dla najbliższych. W dawnych czasach przygotowania te miały bogatą symbolikę, sięgającą korzeniami kultu zmarłych i sił przyrody. Stosowane zabiegi miały zapewnić szczęście w nadchodzącym roku – zależało od tego, jak spędzona będzie Wigilia. Ludowe przysłowie głosi „Jakiś we Wiliją, takiś cały rok”.

Choinka

Trudno wyobrazić sobie święta bez świątecznego drzewka w domu. Najczęściej wybierane są świerki, sosny lub jodły. Choinka była nieodłącznym elementem świąt, jednak nie zawsze miała taką formę, jaką dzisiaj znamy. Zwyczaj ten pochodzi jeszcze z czasów pogańskich, do Polski przywędrował na przełomie XVIII i XIX w. z ziem alzackich podczas zaboru pruskiego. Żołnierze stacjonujący na naszych terenach zachęcali do tego zwyczaju.

Zdjęcie przedstawia udekorowaną choinkę. Fot. Karolina Prange

Na początku dekorowano je owocami, orzechami i chlebowymi ciastkami, a  czasem zaczęto wieszać na gałązkach szklane bombki i świece. Łańcuchy ze słomy i bibuły miały według nauk Kościoła symbolizować węża kusiciela. Również kolory ozdób miały znaczenie. Biel oznaczała niewinność nowonarodzonego Dzieciątka, złoto – bogactwo, czerwień – zdrowie, a ciemna zieleń igliwia – życie wieczne.

Podłaźniczka

Zanim w domach zaczęły pojawiać się choinki, w XV wieku w polskich domach wieszano podłaźniczki. Można ją żartobliwie nazwać prababcią współczesnych świątecznych drzewek. Nazywano ją również podłaźnikiem, jutką, sadem rajskim, bożym drzewkiem czy wiechą. Były to gałązki świerkowe lub sosnowe, na których wieszano jabłka – symbol zdrowia, urody i płodności, orzechy zawijane w sreberka – symbolizujące dobrobyt i siłę, własnoręcznie upieczone świąteczne pierniki, które miały zapewniać słodkie życie oraz światy, czyli kolorowe ozdoby z opłatków, które według wierzeń miały magiczną moc przyczyniania się do urodzaju i zapewniania powodzenia. Przyozdobioną podłaźniczkę mocowano do belki pułapu lub bezpośrednio w niektórych regionach bezpośrednio nad wigilijnym stołem. Z czasem zastąpiono je kulami ze słomy lub opłatków, jednak szybko z nich zrezygnowano, ponieważ nie były tak magiczne jak zielone gałązki.

Zdjęcie przedstawia dekorowanie podłaźniczki przez przedszkolaki z Przedszkola Leśnego "Leśne Gzubki". Fot. Patrycja Różańska

Diduch

Podczas świąt istotna była obecność słomy, z której wykonywano różne ozdoby, głównie gwiazdki lub krzyże. Popularną ozdobą były tak zwane dziady, czyli zwinięte pęczki słomy, z których wykonywano figurki. Dawnym zwyczajem wschodniosłowiańskim, który na Ukrainie jest kultywowany po dziś dzień jest zwyczaj stawiania diducha. Jest to pierwszy skoszony podczas żniw snop pszenicy i owsa lub niemłóconego żyta, ustawiany w kącie izby kłosiem do góry i dekorowany. W czasach przedchrześcijańskich  stawiano go na święto przesilenia zimowego – 21/22 grudnia tzw. Święto Godowe, czyli święto zwycięstwa światła nad ciemnością. W czasach chrześcijańskich zaczęto go stawiać w wigilię Bożego Narodzenia.

Zdjęcie przedstawia prezentację diducha podczas zajęć edukacyjnych z Przedszkolem Leśnym "Leśne Gzubki". Fot. Patrycja Różańska

Diduch symbolizował ducha opiekuńczego domu, a jego przygotowywanie związane był z kultem przodków. Miał zapewnić chleb powszedni w następnym roku, stanowić gwarancję pomyślności, obfitości, urodzaju i dobrobytu. Trzymano go w domu do święta Trzech Króli, a następnie rytualnie palono lub pieczołowicie przechowywano do wiosny, aby z nasion pochodzących z diducha rozpocząć pierwszy siew.

Potrawy

Każdy zna zwyczaj dwunastu potraw stawianych na wigilijnym stole, choć niewielu faktycznie taką liczbę dań przygotowuje. Dawniej było ich nieco mniej, a ich liczba zależała od pochodzenia domowników. Na wsi serwowano dziewięć dań, które symbolizowały dziewięć chórów anielskich, obecnych przy narodzinach Jezusa. Na przedmieściach podawano siedem dań, po których mężczyźni zgodnie z tradycją śpiewali kolędy. Bogate mieszczaństwo mogło sobie pozwolić na dwanaście potraw, których liczba miała symbolizować liczbę apostołów podczas ostatniej wieczerzy lub liczbę miesięcy w roku. Ważna była liczba uczestników – musiała być parzysta, ponieważ nieparzysta liczba biesiadników zwiastowała rychłą śmierć członka rodziny.

W latach 30 XX wieku na polskich stołach królowała zupa grzybowa, polewka migdałowa, lin z kapustą, szczupak w szarym sosie, smażony karp i kluski z makiem. Teraz według wielu osób tradycyjnie na stole muszą pojawić się pierogi z kapustą i grzybami oraz barszcz czerwony z uszkami. Grzyby w kulturze ludowej były czymś pomiędzy światem roślin i zwierząt, bytem, który pomagał im w kontaktach ze zmarłymi. Stąd właśnie ich obecność na wigilijnym stole jest tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie.

Zdjęcie przedstawia rodzinne wykonywanie uszek z grzybami. Fot. Karolina Prange

Wigilia

Pod obrusem nie może zabraknąć siana, które ma symbolizować ubóstwo, w jakim narodził się Jezus Chrystus oraz skromność. W niektórych częściach kraju dziewczęta wyciągały źdźbła spod obrusa. Zielone oznaczało szybki ślub, zwiędłe – oczekiwanie na zamążpójście, natomiast żółte śmierć w staropanieństwie. Wigilia była zatem nocą przesądzającą o losach panien. Inni czekali, aż zwierzęta przemówią ludzkim głosem – miały one przepowiadać śmierć członka rodziny lub samych nasłuchujących. Pusty talerz, który dziś zostawiamy dla zabłąkanego wędrowca, dawniej przeznaczano dla powracających z zaświatów dusz zmarłych. Z ich powodu w Wigilię przestrzegano zakazu szycia, rąbania drewna, tkania czy zamiatania w kierunku drzwi, by nie przepędzić i nie narazić na uszkodzenie przybyłą duszę. Przed zajęciem miejsca należało dmuchnąć na krzesło, aby przypadkiem nie usiąść na niezwykłym gościu.

Zdjęcie przedstawia Bożonarodzeniową choinkę. Źródło: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu

Śpiewanie kolęd

Po wieczerzy wigilijnej nie może zabraknąć wspólnego śpiewania kolęd. Polskie kolędy, często bardzo stare, należą do klejnotów pieśni ludowej i religijnej. Pierwsza polska kolęda pochodzi z roku 1424 - mowa tutaj o "Zdrów bądź królu anielski". Z XV wieku pochodzi również popularna pastorałka "Anioł pasterzom mówił". Zbiory kolęd i pastorałek publikowano w książeczkach, zwanych kantyczkami. Spotykamy wśród nich melodie taneczne w rytmie mazurka, oberka, krakowiaka i poloneza, w tekstach zaś akcenty patriotyczne, społeczne czy humorystyczne. Najwięcej bożonarodzeniowych pieśni powstało na przełomie XVII i XVIII wieku. Dla wielu Polaków żyjących z daleka od kraju, kolędy były i są nadal wzruszającym symbolem polskości.

 

Tradycje, związane ze Świętami Bożego Narodzenia są tak barwne i ciekawe, że nie powinny być zapomniane. Wiele z nich, jak zapraszanie na Wigilię osób samotnych czy wzajemne odwiedzanie się w czasie świątecznym, warto ciągle kultywować i przekazywać nowym pokoleniom.